Jak powiedział nam Czesław Lang, jubileuszowa, 70 edycja Tour de Pologne 2013 prawdopodobnie wystartuje z włoskiego regionu Trentino! W połowie stycznie Lang Team podpisze wstępną umowę na organizację wyścigu we Włoszech.
Od dłuższego czasu dyrektor Tour de Pologne Czesław Lang wspominał, że zabiega o taką możliwość. Teraz rozmowy nabierają już tempa.
„Jeśli chodzi o Trentino, mamy już bardzo zaawansowane rozmowy, w połowie stycznia jedziemy do Włoch podpisać wstępną umowę. Miałoby to wyglądać w następujący sposób: dwa dni – sobota, niedziela dwa etapy we Włoszech. Trudne, górskie etapy z podjazdem m.in. pod Madonna di Campiglio, poniedziałek dzień przerwy na transfer do Krakowa” – powiedział Czesław Lang.
„Kolarze, dyrektorzy techniczni polecą samolotami, a cała kolumna techniczna wyjechałaby w niedzielę wieczorem i spokojnie dotarła do Krakowa. Kolejne pięć etapów, od wtorku rozegramy w Polsce, kilka na południu Polski, a ostatnie na płaskim terenie, byłoby odwrotnie do lat ubiegłych. Mówimy o roku 2013, choć zaznaczam że to jeszcze nic pewnego – dodał.
Obszerny wywiad z Czesławem Langiem już wkrótce! Zapraszamy.
Uważam ze to jest zły pomysł, Tour de Pologne jak sama nazwa wskazuje powinien odbyć się w Polsce, rozumiem jakiś przejazd na etapie przez Slowacje, Czechy ale nie Wlochy, jeszcze do tego wyścig zaczynajacy się dwoma ciężkimi etapami gorskimi ?????
Tour de France zaczynal sie dosyc często poza granicami Francji,Giro poza Włochami ,ale wydaje mi sie ze Tour de Pologne powinno jechac polskimi drogami z chociaz by jednego powodu,ze ludzie w Polsce jeszcze go dobrze nie poznali a jeszcze zacznie sie gdzies z dala od naszego kraju.Co najwyzej powinny byc to Czechu lub Słowacja ,ale Trentino to juz troszke przesada.Taki mam pogląd na ta sprawę.Pozdrawiam
„Z ziemi Włoskiej do Polski”-to jest mocne !
Jakos ten pomysl mi sie wogole nie podoba. Oczywiscie i Giro i tour rozpoczynaly sie poza granicami Francji i Włoch ale to sa 3 tygodniowe wyścigi. Nasz tour to zaledwie tydzien i jak napisal kolega wczesniej nie wszyscy zdążyli go poznać a tu
Jeszcze gdzies start we Włoszech, rozumie Czechy, Słowacja ale nie Italia.
Jeszcze jedna sprawa mnie niepokoi.Jezeli nic sie nie zmieni to w 2013 tez nie bedziemy miec ekipy zawodowej na poziomie CCC z zeszlego roku.Kadra pojedzie może ,ale to jednak nie jest to samo co w Tourze czy Giro gdzie jadą ProTourowe ekipy i po kilka francuskich i wloskich z dzikimi kartami.Ta furtka w Polskim tourze nie spełnia oczekiwań kibiców.Może BDC sie ogarnie,lub Kosmala cos wymysli ,no ale wtedy paszporty biologiczne bedą potrzebne i ciężko może byc naszym zawodowcom dojść do formy 😉 bo wiadomo jak jest. Jak nie możemy sie doczekac klubu piłkarskiego w Lidze Mistrzów tak grupy zawodowej w PRO TOURZE.Ciekawi mnie jak by to wyglądało jak by tak zebrać najmocniejszych kolarzy w Polsce stworzyć grupe na Pro Tour i niech by pokazali na co ich stac.Bylo by ciekawie.I tu trzeba zadac sobie pytanie czy lepiej mniec 3 ekipy po 12-14 kolarzy i scigac sie między sobą czy utworzyc super ekipe 25-28 kolarzy i powalczyc w powaznych wyscigach na całym swiecie.Patrz Kazachstan.
Mi ten pomysl rowniez sie niepodoba, dwa dni i dzien przerwy w 7 dniowym wyscigu, po drugie rozstrzygniecie bylo by juz w sr albo czw a do konca nuda, lepiej byloby bez wloch, tak uwazam ale to Pan Lang decyduje. Zrobmy ciezki polski wyscig jak delfinat albo tireno ale niekabinujmy, z drugiej strony podobno jak wyscig jedzie za granice to uci moze go wydluzyc ale tego nie jestem pewny.
mi ten pomysł również się nie podoba ,jak najwięcej etapów typu Bedzin -Katowice ,a co !!!!!!
Ten sposób promocji wyścigu to oczywiście wzrost kosztów dla startujących ekip. Wzrost kosztów to szukanie sponsorów z większymi pieniędzmi. Tak oto ten sport (jak i inne) staje się zakładnikiem bankierów czy innych prezesów na własne życzenie. Smutne.
Ale jak polscy kolarze pozamiatają już wyścig we włoskich górach to będzie niektórym łyso.
A Tour de Pologne na północy Polski to się już chyba nie doczekamy…
Już edycja 2012r. będzie moim zdaniem bez sensu – kręcenie się po rundach w południowych miastach Polski. Czemu wyścig dookoła Polski, jak nazwa wskazuje, nie odwiedzi nawet stolicy?
Polacy nie gęsi i swój kraj też mają.