Tomasz Marczyński (Vacansoleil-DCM ) siódmy zawodnik „generalki” Tour of Beijing, specjalnie dla naszosie.pl, dzieli się wrażeniami z ostatniego w tym roku wyścigu World Tour:

…Środowy etap w pewien sposób ułożył klasyfikację generalną. Wczoraj, chociaż mówiło się, że to królewski etap, nie był on taki straszny. Jechałem czujnie z przodu, bo to różnie bywa. Spodziewałem się ataków jednak ten finałowy podjazd nie był specjalnie wymagający, na tyle by mógł przewrócić klasyfikację do góry nogami i by można było coś nadrobić.

Bardziej odczułem środowy etap, bo to i różnica czasowa i miałem problemy żołądkowe. Ale dzisiaj jest już w miarę dobrze. Oczywiście na ostatnim, jutrzejszym etapie trzeba dalej być czujnym i jechać z przodu peletonu. Zobaczymy jak ten etap będzie przebiegał i czy będzie jeszcze możliwość poprawienia lokaty w generalce.

Na pewno będę walczył by jak najwyżej się uplasować zwłaszcza, że jest to duży wyścig UCI więc punkty dla mnie jak i zespołu są bardzo ważne, a ja bym chciał dobrym akcentem ten sezon zakończyć…

Rozmawiał: Artur Machnik

Poprzedni artykułCancellara o Armstrongu: „Lance okazał się systematycznym doperem”
Następny artykułToB: Cummings zamyka sezon! Martin wygrywa wyścig. Majka znów wysoko.
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments