Tomasz Marczyński (Vacansoleil-DCM ) siódmy zawodnik „generalki” Tour of Beijing, specjalnie dla naszosie.pl, dzieli się wrażeniami z ostatniego w tym roku wyścigu World Tour:
…Środowy etap w pewien sposób ułożył klasyfikację generalną. Wczoraj, chociaż mówiło się, że to królewski etap, nie był on taki straszny. Jechałem czujnie z przodu, bo to różnie bywa. Spodziewałem się ataków jednak ten finałowy podjazd nie był specjalnie wymagający, na tyle by mógł przewrócić klasyfikację do góry nogami i by można było coś nadrobić.
Bardziej odczułem środowy etap, bo to i różnica czasowa i miałem problemy żołądkowe. Ale dzisiaj jest już w miarę dobrze. Oczywiście na ostatnim, jutrzejszym etapie trzeba dalej być czujnym i jechać z przodu peletonu. Zobaczymy jak ten etap będzie przebiegał i czy będzie jeszcze możliwość poprawienia lokaty w generalce.
Na pewno będę walczył by jak najwyżej się uplasować zwłaszcza, że jest to duży wyścig UCI więc punkty dla mnie jak i zespołu są bardzo ważne, a ja bym chciał dobrym akcentem ten sezon zakończyć…
Rozmawiał: Artur Machnik