„Moje nastawienie wiadomo jakie, pokazać się jak najlepiej kibicom. Szczyt marzeń wygrać, chociaż wiem, że o finałowy sukces będzie bardzo trudno.
Chcę jednak w Krakowie móc powiedzieć, że nic więcej nie mogłem zrobić by było lepiej, niezależnie od tego jak dojadę do mety. Zastanawiam się czy nie lepiej by było skoncentrować się na jednym etapie bo o wiele więcej znaczyłoby wygrać jeden etap niż być np. piątym w generalce, ale to myślę zweryfikuje sama trasa.
Andorra,16 pełnych dni pobytu na wysokości, 10 dni pracy w ciągu których przejechałem 35 tyś. metrów w górę. To dużo, ogrom pracy w nogach, muszę to dobrze rozkręcić na pierwszych etapach bo noga na pewno zapomniała jak się szybko kręci po takiej siłowej pracy. Pogoda mi dopisała, w dzień gorąco, w nocy chłodno, można się było dobrze zregenerować.”
.
Źródło: sylwesterszmyd.blogspot.com
Foto: Marek Bala (naszosie.pl)