32-letni Belg Jürgen Roelandts podjął decyzję o „wyjściu ze strefy komfortu” i w przyszłym sezonie będzie nosił koszulkę amerykańskiej drużyny BMC Racing Team.
Obie strony rozstają się w dobrej atmosferze, a kierownictwo drużyny Lotto-Soudal jest Roelandtsowi wdzięczne za długie sezony owocnej współpracy.
Odejść z drużyny po dziesięciu latach nie jest łatwą decyzją. Myślałem o tym długo oraz intensywnie. Uważam, że nadszedł czas na wyjście ze strefy komfortu i obranie nowych celów. Jako profesjonalista nigdy nie jeździłem w innej drużynie, dlatego właśnie zmiana jest czymś, czego potrzebuję najbardziej w tym momencie mojej kariery.
Wybrałem BMC, ponieważ oprócz tego, że mają silny skład na wiosenne klasyki, specjalizują się także w jeździe na czas, a jest to dyscyplina, na której chciałbym się w przyszłości skoncentrować. Będę jeździł u boku Grega Van Avermaeta, z którym ścigałem się na początku mojej kariery
– powiedział Jürgen Roelandts oficjalnej stronie internetowej drużyny Lotto-Soudal.
Belg niejednokrotnie był jednym z wagonów pociągu André Greipela, z którym wygrali wiele ważnych etapów, jak np. trzy podczas Tour de France 2012. Ale w jego CV nie brakuje także dobrych rezultatów odniesionych indywidualnie. W 2008 roku został mistrzem Belgii (w koszulce mistrza Belgii wygrał czwarty etap Tour de Pologne), w 2011 roku był drugi w E3 Harelbeke. Zajmował także trzecie miejsca w Ronde van Vlaanderen 2013 i Mediolan-San Remo 2016.
1 sierpnia Roelandts przeszedł operację biodra, w związku z czym najprawdopodobniej nie przypnie już w tym sezonie numeru startowego do koszulki, ponieważ pewne jest, że do września nie będzie mógł wsiąść na rower.
