Wczorajszy etap wyścigu Tour de France kończący się na Col du Portet był prawdziwym dniem próby dla Rigoberto Urána. Kolumbijczyk spadł w klasyfikacji generalnej z drugiej pozycji na czwartą lokatę w „generalce”.
Końcówka 17. odcinka tegorocznej „Wielkiej Pętli” była niezwykle wymagająca dzięki pracy ekipy UAE Team Emirates, w której pierwsze skrzypce grał Rafał Majka. Po kilku przyśpieszeniach lidera wyścigu Tadeja Pogačara kontakt z czołówką stracił Rigoberto Urán. Mimo ogromnej pomocy jego rodaka i kolegi z ekipy EF Education-Nippo – Sergio Higuity, starszy z Kolumbijczyków stracił do zwycięskiego Słoweńca minutę i 49 sekund.
Brakowało mi dziś trochę siły. Straciłem przez to dwie bardzo ważne pozycje w klasyfikacji generalnej. Sergio Higuita bardzo mi pomógł. Bez jego pomocy straciłbym dwa razy więcej czasu
– powiedział drugi kolarz wyścigu Tour de France z 2017 roku cytowany przez portal Cycling Weekly.
Przed 18. etapem „Wielkiej Pętli” Rigoberto Urán zajmuje czwartą lokatę w klasyfikacji generalnej. Do trzeciego w „generalce” Richarda Carapaza (INEOS Grenadiers) Kolumbijczyk traci minutę i 34 sekundy. Natomiast strata Urána do drugiego w tej klasyfikacji Duńczyka Jonasa Vingegaarda (Jumbo-Visma) wynosi minutę i 38 sekund.