fot. ASO / Sarah Meysseunier

Sprinterzy już powalczyli? Nasycili się? To dobrze, bo czas na góry! Tak, drodzy Państwo, hiszpańskie szaleństwo czas zacząć na 5. etapie wyścigu. Kto pokaże moc, a kto już dziś pożegna się z marzeniami?

Choć Vuelta jeszcze dobrze się nie zaczęła, przyszedł już czas na kapitalną batalię w bardzo trudnym terenie. Organizatorzy wyścigu skrzętnie wykorzystali ukształtowanie terenu w okolicach Walencji, bardzo szybko wpuszczając peleton w bardzo trudny teren.

Od wielu lat w trzecim z Wielkich Tourów możemy zauważyć pewną przypadłość, iż co najmniej jeden górski etap kończy się przy pięknym obserwatorium, do którego prowadzi stroma droga, przeplatana z betonowymi płytami. Nie inaczej będzie i tym razem. Choć co prawda etap nr 5 nie będzie należał o najbardziej wymagających, to ostatni podjazd dnia może kompletnie rozbić grupę.

Niech nie zwiodą Państwa liczby. Według książki wyścigu, wspinaczka do Javalambre liczy 11,7 kilometra o średnim nachyleniu 8,5%. Pierwsza połowa podjazdu jest jednak, w szczególności jak na Hiszpanię, bardzo łatwa. Schody zaczynają się 7 kilometrów przed kreską, kiedy to nachylenie zaczyna przekraczać 10%. Później przyjdzie jeszcze kilometr wytchnienia, po którym nawet diabeł przeklinałby organizatorów. Ostatnie 5000 metrów to bowiem ciągła męczarnia z kilkunastoprocentowym nachyleniem, które wymęczy niejednego twardziela.

Czas przedstawić faworytów jutrzejszego etapu. Zasadniczo w ten miejscu moglibyśmy wymienić wszystkich kolarzy, którzy mają w planach walczyć o wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej – m.in. Nairo Quintanę, Primoza Roglica, Miguela Angela Lopeza czy Rafała Majkę. Stawianie na któregokolwiek z nich byłoby jednak wróżeniem z fusów.

Jednocześnie należy pamiętać, że jutrzejszy etap dopiero otworzy prawdziwą rywalizację w górach. Tym samym nie można wykluczyć scenariusza, w którym o zwycięstwo walczą zawodnicy ze stratami zanotowanymi drugiego dnia rywalizacji, a główni faworyci dojadą do mety razem. Tak podpowiada logika, a jak wiemy, na Vuelcie rzadko kiedy to ona ma rację.

Pozostaje wierzyć, że przed nami bardzo dobre widowisko. Oby szczęśliwe dla lidera ekipy BORA – hansgrohe.

Zapowiedź wyścigu Vuelta a Espana TUTAJ

Plan transmisji telewizyjnych TUTAJ

Poprzedni artykuł„Huragan z Heukelem” wjeżdża do czołówki sprintu
Następny artykułMaxime Daniel kończy karierę
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments