fot. UAE Team Emirates

Kilkanaście dni temu na naszym portalu pisaliśmy o kolarzach, którzy wciąż nie mają pracodawcy na kolejny sezon. W gronie 53 zawodników z World Touru znalazł się David de la Cruz. Hiszpan w wywiadzie dla Marci przyznał, że to dla niego trudny moment w karierze.

De la Cruz to nie jedyne znane nazwisko na liście kolarzy bez kontraktu. Najbardziej prawdopodobne jest, że Hiszpan znajdzie zatrudnienie w jakiejś hiszpańskiej drużynie z Pro Team. Oznaczałoby to spadek z World Touru, ale jednak kontynuowałby karierę. W wywiadzie dla Marci powiedział, że obawia się wizji pójścia na kolarską emeryturę w wieku 34 lat.

Nadal pozostaje realna szansa na odnowienie umowy z Astana Qazaqstan Team, czyli drużyną, z którą był związany w sezonie 2022 i 2023. W ekipie z Kazachstanu obecnie kontrakty na nowy sezon ma podpisanych 26 kolarzy.

Ostatnie kilka lat nie poszło zgodnie z moimi oczekiwaniami. I dla mnie i dla zespołu. Najlepiej radzę sobie, pracując na czele zredukowanego peletonu w górskim terenie

– powiedział Hiszpan dla Marci.

W przeszłości David de la Cruz miał już okazję pracować dla Tadeja Pogačara w UAE-Team Emirates czy dla Chrisa Froome’a w Team Sky. Najlepiej w swojej karierze radził sobie w latach 2015-2017 jako kolarz Quick-Step. W tym okresie odniósł dwie wygrane etapowe w Paryż-Nicea, a także triumfy na odcinkach Vuelty a Espana i Wyścigu Dookoła Kraju Basków. Mówiło się, że w przyszłości może osiągnąć sukcesy w klasyfikacjach generalnych najważniejszych tourów. Promyk nadziei pojawił się podczas ostatniej Vuelty, kiedy długo walczył o czołową dziesiątkę. Po 15 etapach musiał się wycofać ze względu na problemy żołądkowe.

Poprzedni artykułNie tylko Tour de France. Potencjalny plan startowy Remco Evenepoela
Następny artykułNaszosowe podsumowanie sezonu 2023: Pozostałe gwiazdy kobiecego peletonu
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments