Louis „Louison” Bobet to pierwszy kolarz, któremu udało się wygrać trzy razy z rzędu Tour de France (1953-1955). Francuz był kolarzem wyjątkowym, traktował sport jako pewnego rodzaju religię.

Klasą, nienaganną sylwetką imponował nie tylko fanom, ale także swoim rywalom. Był najpopularniejszym kolarzem Francji lat powojennych. Został odznaczony orderem Legii Honorowej, w uznaniu jego zasług.

Urodził się 12 marca 1925 r., miał starszą siostrę oraz młodszego brata. Jego rodzice posiadali piekarnię w Saint-Meen-le-Grand, niedaleko Rennes. Jego ojciec również miał na imię Louis i dla rozróżnienia swojego syna nazywał Louison (zdrobnienie od jego imienia). Pierwszy rower otrzymał w wieku 2 lat od ojca.

Cała rodzina Bobetów była uzdolniona sportowo. Jego siostra grała w ping-ponga, jego brat grał w piłkę nożną (potem uprawiał także kolarstwo). Młody Louis też zaczynał od tych dyscyplin sportowych. W tenisie stołowym zdobył mistrzostwo Bretanii. Ale jego wujek, prezes klubu kolarskiego w Paryżu dostrzegł w nim talent i zrobił wszystko by zachęcić go do kolarstwa. Louison zaczął się ścigać w lokalnych zawodach dla amatorów, w 1941 r. wygrał cztery takie wyścigi. Zakwalifikował się do nieoficjalnych młodzieżowych mistrzostw kraju – Premier Pas Dunlop i zajął tam 6. miejsce.

Po wojnie po demobilizacji w  1945 r., wnioskował o wydanie karty zawodnika. Otrzymał licencję pół-profesjonalną (mógł ścigać się wśród amatorów i jednocześnie kwalifikować się do zawodów z zawodowcami). I tak wziął udział w mistrzostwach Bretanii, gdzie zajął 2. miejsce, a następnie pojechał na mistrzostwa krajowe amatorów, gdzie odniósł zwycięstwo (1946). Tam został dostrzeżony przez drużynę Stella, w której zaproponowano mu profesjonalny kontrakt. Mimo, że był to mały zespół, otrzymał on zaproszenie na Tour de France ’47. Niestety trudności, jakie napotkał, spowodowały, że po 9. etapie zmuszony był wycofać się. Dla młodego ambitnego zawodnika był to cios, płakał, gdy musiał wracać do domu. To spowodowało, że nadano mu przydomek „cry-baby”.

W następnym roku Bobet znów pojawił się na trasie wyścigu Dookoła Francji, wzmocniony psychicznie i fizycznie, tym razem o żadnym płaczu nie było mowy. Nie zamierzał się poddać, objął prowadzenie w wyścigu po 6. etapie i utrzymał ją do 13. Ostatecznie wyścig ukończył na 4. pozycji ze stratą 32 minut. Ale już nikt nie ośmielał się nazywać Bobeta płaczącym dzieckiem.

W 1950 r. na tydzień przed rozpoczęciem Touru Bobet zdobył tytuł Mistrza Francji. W końcowej klasyfikacji wyścigu Dookoła Francji Bobet uplasował się na 3. miejscu, wygrywając klasyfikację górską.

Wielki sukces Bobet odniósł w 1953 r., po raz pierwszy wygrał Tour de France, a etap 18. z Gap do Briançon przeszedł do historii kolarstwa. Pomiędzy Col de Vars a Col d’Izoard zaatakował Bobet, nikt nie był w stanie za nim ruszyć. Bobet zdobył żółtą koszulkę i nie oddał jej już do końca. Wygrał cały wyścig z 12-minutową przewagą nad drugim na Jean’em Malléjac. Trzecie miejsce zajął Włoch, Astrua.

Rok później Bobet jechał na tour jako jeden z głównych faworytów do zwycięstwa. Objął prowadzenie w Tour de France już po 3. etapie, ale stracił je po ósmym. Na Col d’Izoard ponownie był najlepszy, nie miał sobie równych także podczas etapu jazdy indywidualnej na czas (21. etap). Na mecie w Paryżu, Bobet miał 15 minut przewagi nad drugim w klasyfikacji Szwajcarem, Fredim Küblerem. Kilka tygodni po zakończeniu Touru, Bobet pojechał na mistrzostwa świata, które też wygrał.

W 1955 r, na trasie TdF Bobet jedzie w tęczowej koszulce mistrza świata i ponownie wygrywa Bobet. Na 11. etapie uciekł reszcie peletonu podczas podjazdu na Mont Ventoux, nikt nie był w stanie nadążyć za morderczym tempem Francuza. Wygrał ten etap, a w klasyfikacji generalnej przesunął się na 2. miejsce. Żółtą koszulkę zdobył po 17. etapie i nie oddał jej już do mety w Paryżu. Przeszedł do historii jako pierwszy kolarz, który wygrał trzy razy Tour de France z rządu.

Ale Louison Bobet to nie tylko Tour de France, wygrywał również w:

  • Critérium des As (1949, 1950, 1953, 1954)
  • Desgrange-Colombo Trophy (1951),
  • Giro di Lombardia (1951),
  • Critérium International (1951, 1952),
  • Milan-Sanremo (1951),
  • Wielkiej Nagrodzie Narodów (1952),
  • Paryż-Nicea (1952),
  • Ronde van Vlaanderen (1955),
  • Tour de Luxembourg (1955),
  • Dauphiné Libéré (1955),
  • Paryż-Roubaix (1956),
  • Bordeaux-Paris (1959).

Nigdy nie wygrał Giro d’Italia, choć zdobył koszulkę najlepszego górala (1951).

Bobet bardzo dbał o higienę osobistą, jako wybitny zawodnik miał swoje fanaberie. Zdarzyło się, że odmówił przyjęcia żółtej koszulki, bo nie była uszyta z odpowiedniego materiału i zażądał nowej (była zbyt gróba i podczas wysiłku zawodnik bardzo się pocił, tracąc nadmierną ilość płynów). Dopiero po dostarczeniu przez organizatorów nowej koszulki założył ją i wystartował.

Był pierwszym zawodnikiem, który zatrudnił osobistego menedżera, odpowiedzialnego za odnowę biologiczną, jak również za kontakty z prasą. Na to stanowisko Bobet zatrudnił fizykoterapeutę, Raymonda Le Berta, który pełnił także obowiązki kierowcy i rzecznika prasowego Francuza. Le Bert rezerwował dla Bobeta pokoje hotelowe pomiędzy etapami Touru. Było to niezgodne z regułami wyścigu, ponieważ zawodnicy mieli sypiać w pokojach przewidzianych dla nich przez organizatorów. Ale na to nie chciał się zgodzić Bobet. Gdy inni zawodnicy wozili dętki na plecach, Bobet miał od tego Le Berta. Ale organizatorzy przymykali na to oko.

Świetnie zapowiadająca się kariera Bobeta, szybko została przerwana przez wypadek samochodowy, w jakim uczestniczył wraz ze swoim bratem 1960 r. W skutek skomplikowanego złamania nogi, nigdy nie odzyskał już pełnej sprawności. Po zakończeniu kariery założył własny interes, prowadził sklep z ubraniami. Interesowała go tzw. talasoterapia (leczenie wodą morską, metodę tą wykorzystywał przy rekonwalescencji po wypadku), angażował się w rozwój tej metody leczenia.

Zmarł na raka, dzień po swoich 58. urodzinach (13 marca 1983 r.). W Saint-Meen-le-Grand znajduje się muzeum poświęcone jego pamięci.

Bibliografia:

B. Tuszyński, Złota księga kolarstwa światowego, Warszawa 2000.

K. Wyrzykowski, Tytani szos, Warszawa 1978.

Galopente

Poprzedni artykułMateusz Komar 11. na otwarciu Vuelta Ciclista del Uruguay. Zobacz finisz.
Następny artykułTour de Normandie: Alexander Mironov najlepszy na 6 etapie.
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments